4 czerwca 2012

Fuck off, world.

Chyba mogę się pożegnać z Berlinem. Półroczne stypendium szlag trafi, bo mam koordynatorkę idiotkę, która nie wie, na jakim świecie żyje, a gdy okazuje się, że wysłana przez nią aplikacja nie dotarła do Niemiec, nie ma jej w szkole i nikt nie wie, gdzie jest i kiedy się raczy pojawić. Ostateczny termin dostarczenia dokumentów, wybłagany u koordynatora w Berlinie, mija jutro, a o niej słuch zaginął. Nie odpowiada na mejle, nie odbiera telefonu i generalnie w dupie ma wszystko. Jeżeli mój wyjazd nie wypali, bo ona nie umie wysłać kilku kartek, to jej nogi z tyłka powyrywam i jeszcze palnę ją nimi w łeb.

Mój szanowny mężczyzna też chyba niespecjalnie przejmuje się moim istnieniem.

Chciałabym choć raz na jakiś czas być najważniejsza, żeby uwaga wszystkich skupiała się na mnie przez jedną krótką chwilę, a potem niech każdy robi, co chce.

Jedyny pozytywny aspekt dzisiejszego beznadziejnego dnia to zaproszenie na Florydę przez W. Jeszcze kilka takich ponurych dni i chyba się na ten wyjazd zgodzę. Tak o, na przekór wszystkim.

112 komentarzy:

  1. bycie w centrum uwagi też nie jest dobre, ehh

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Za długo nie, ale ja bym chciała tylko chwilkę.

      Usuń
    2. będziesz jak tego nie będziesz chciała, zawsze tak jest ;p

      Usuń
    3. Oj weź nie kracz, co? Wsparłabyś mnie lepiej ciepłym słowem :)

      Usuń
    4. No właśnie dzięki blogowi masz swoją uwagę tutaj jesteśmy tylko wyłącznie dla Ciebie :D

      Usuń
    5. No, chociaż tyle dobrego. W sumie po to go założyłam prawdę mówiąc ;P Żeby móc paplać tylko o sobie. Tu nie ma szans, żeby mi ktoś przerwał ;D

      Usuń
    6. i własne to ty jesteś panią sytuacji ! :D

      Usuń
    7. a Ty myślisz, że po co ludzie zakładają blogi ? :D

      Usuń
    8. Oj cicho, tego się głośno przecież nie mówi. Blogi są tworzone KU UCIESZE LUDZKOŚCI w SZCZYTNYM CELU.

      Usuń
    9. No tak. Żeby pogłębić swoją wiarę w słowo pisane.

      Usuń
    10. słowo pisane nie umrze tak latwo

      Usuń
    11. Noooo... Żebyś się nie zdziwiła. "Usuń bloga" i już.

      Usuń
    12. no to tak bywa, trzeba wtedy postawić świeczkę ['] i żyć dalej

      Usuń
    13. moje uczucia nie są na pokaz ;p

      Usuń
    14. Czasem mogłabyś jakąś odrobinkę okazać :)

      Usuń
    15. za każdym razem jak pokazałam okazało się to moją słabością.

      Usuń
    16. dla mnie jak na razie spawa osobista zapytaj za jakiś czas to może ci powiem :)

      Usuń
    17. A żebyś wiedziała, że zapytam :)

      Usuń
    18. A co jest jutro? :D Każdy dzień jest dobry!

      Usuń
    19. jutro mam kolokwium i będę zła cały dzień ;p

      Usuń
    20. Piąteczka! Ja mam zaliczenie konwersacji :D A pojutrze kultury. A popojutrze egzamin z językoznawstwa i gramatyki opisowej ;D Faaaaaaaajnie jeeeest ;P

      Usuń
    21. no to ja wlaśnie mam jutro z gramatyki opisowej za tydzień zerówka z literaturoznawstwa za dwa z wloskiego i buja za trzy big egzamin z gramatyki opisowej bijacz !

      Usuń
    22. Na mnie w przyszłym tygodniu czeka jeszcze psychologia, ustny i pisemny z całości niemieckiego (u nas w szkole się to PNJ nazywa), za dwa tyg. historia Niemiec i historia filozofii i waaaaaaakaaaaaaacjeeeeee :D

      Usuń
    23. masakra ja chce żeby był 29 czerwca.

      Usuń
    24. No ba ;D Ale pełnia szczęścia to i tak nie jest.

      Usuń
  2. Nie ma to jak poleganie na kimś .. Przypomniało mi się, jak koledzy z mojej szkoł brali udział w ważnym projekcie. Starali się przez pół roku, pisali bloga, kręcili filmy itd, itd ... a co sie okazalo? Nauczycielka zapomniała ich zgłosić na jakiejś stronie i wszystko przepadło.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No to nieźle ich załatwiła... Przeprosiła chociaż?

      Usuń
  3. Na Twoim miejscu byłabym równie wściekła. Jeśli samemu się czegoś nie zrobi to nic z tego nie będzie, nie ma co liczyć na innych, zwłaszcza w tak ważnych sprawach. Floryda ? zgódź się :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu akurat nie miałam wyboru, ona wysyła zawsze wszystkie aplikacje, jako że ostatnia składa na nich podpis. I wszystkie jakoś podocierały, tylko moja nie :(

      Ano Floryda... ;) Korci mnie, ale nie wiem, czy to wypada ;)

      Usuń
    2. może jeszcze zdąży tam dotrzeć. a czemu myślisz, że nie wypada ?
      ale masz ładny nagłówek :)

      Usuń
    3. Dziękuję :)

      Moją aplikację wysłała ponad miesiąc temu. Mojej koleżanki tydzień temu i jej doszła, a moja nie.

      Zaprosił mnie kolega ze studiów, dwa lata temu kupił tam apartament. W wakacje miesiąc spędzi tam z rodziną, ale drugi już sam i zaproponował, żebym mu dotrzymała towarzystwa. I jakoś tak dziwnie... :) On jest starszy, wiem, że mnie lubi, ja mam chłopaka. Trochę tak niezręcznie :) Zostawić faceta i lecieć z W. na Florydę? ;P Trochę to abstrakcujnie dla mnie brzmi.

      Usuń
    4. hmm, Twój facet pewnie by się wściekł. to bardzo dziwne, że Twoja aplikacja nie doszła, a Twoich koleżanek tak.

      Usuń
    5. Też mnie to dziwi. Napisałam mejla i do Berlina i do swojej koordynatorki z uczelni, ale nikt mi nie odpisuje. Koordynatorki w szkole nie ma i nie ma z nią żadnego kontaktu. Męczy mnie to. Dokumenty już dawno powinny być na tamtej uczelni.

      Jak mu powiedziałam, że dostałam propozycję wakacji na Florydzie, to tylko wzruszył ramionami. Ale podejrzewam, że gdybym rzeczywiście miała jechać, to by go to ruszyło.

      Usuń
    6. na pewno by się wkurzył. teraz po prostu nie wierzy, że mogłabyś to zrobić.
      ciekawe co się stało, że nagle nie ma z tą babą kontaktu.

      Usuń
    7. Już wiem, co się stało- pojechała na tydzień do Anglii ;/

      Mógłby się czasem powkurzać, przynajmniej bym wiedziała, że mu zależy.

      Usuń
    8. mogła Cię uprzedzić o tym wyjeździe, przynajmniej byś się nie martwiła.
      a myślisz, że mu nie zależy ?

      Usuń
    9. Już mnie trochę dziś uspokoili. Poszłam do tego pokoju, gdzie ona siedzi i jeden facet mi pomógł. Najśmieszniejsze jest to, że ten facet się tym w ogóle nie zajmuje, a orientował się lepiej niż ona.

      Zależy, na pewno zależy, ale rzadko to okazuje. Jak to fecet.

      Usuń
    10. nie wymagajmy od facetów zbyt wiele, nigdy nie będą tacy jak byśmy chciały :)

      dobrze, że ten facet Ci pomógł i że się trochę uspokoiłaś. ale myślę, że gdy ta kobieta wróci z wakacji, to zrobisz jej niemałą awanturę :p

      Usuń
    11. Awantura jej nie ominie. Nie dała mi do siebie żadnego kontaktu, ani numeru telefonu ani mejla, miałam tylko adres mejlowy do całego działu, a pocztę stamtąd odczytuje tylko w czasie pracy ;/ Podjęła się organizacji tego wsyztskiego, to powinna wykazywać większe zaangazowanie.

      faceci chyba faktyczni nidy nie sprostają naszym oczekiwaniom :D Facet idealny nie istnieje.

      Usuń
    12. no właśnie, jeśli wiedziała, że będzie musiała wyjechać, czy coś, to mogła komuś innemu powierzyć to zadanie.
      facet idealny nie istnieje, to fakt, ale tyle kobiet łudzi się, że może jednak kiedyś takiego księcia z bajki spotkają na swojej drodze. niestety każdy z nas ma wady.

      Usuń
    13. Oj, ja też się łudzę... Stara krowa ze mnie, a mimo to wciąż gdzieś tam we mnie tli się iskierka nadziei, że trafię na Księcia, który odkryje we mnie Księżniczkę :-)

      Jak szukałam jej wczoraj, to w całej szkole nikt nie wiedział, gdzie się podziała. Dopiero dzisiaj coś wiedzieli. Na szczęście znalazł się jeden ogarnięty człowiek w całej szkole.

      Usuń
    14. gdyby nie ten facet, to niepotrzebnie byś się ciągle martwiła.
      a ja chyba się nie łudzę. wiem, że fajnie byłoby znaleźć kogoś, kto przede wszystkim rozumiałby mnie, komu nie musiałabym ciągle czegoś tłumaczyć, bo sam by się domyślał. ale cudem byłoby znaleźć faceta domyślnego. to mnie w nich najbardziej wkurza, że są tacy niedomyślni, że wszystko trzeba im jasno powiedzieć.

      Usuń
    15. To jest chyba w tych facetach nieszczęsnych najgorsze- że są tacy niedomyślni. A ja się taaaak strrrasznie wkurzam, jak muszę coś komu tłumaczyć jak krowie na rowie ;/

      Wczoraj po południu dostałam jeszcze mejla od koordynatorów w Berlinie i już wszystko w porządku :) Uff.

      Usuń
    16. no to się cieszę, że już się wszystko wyjaśniło.
      ja czasami byłam tak zdenerwowana tym, że faceci są tak niedomyślni, że nawet nie chciało mi się niczego tłumaczyć. wolałam powiedzieć 'nic', czy 'nie wiem', niż spędzić pół godziny na tłumaczeniu o co chodzi.

      Usuń
    17. Ja nawet na fejsie polubiłam stronę "Nie wiem, czyli wiem, ale nie chce mi się k***wa tłumaczyć" ;P

      Usuń
    18. haha :) też muszę polubić, idealnie opisuje niektóre sytuacje :D

      Usuń
    19. Oj tak :) Nadużywam zwrotu "nie wiem" szczególnie na uczelni. "Hej, a jak zrobić to zadanie?"- "Nie wiem".

      Usuń
    20. bo tak jest najprościej :)

      Usuń
    21. Po co sobie życie komplikować ;P

      Usuń
    22. po co się tłumaczyć komuś, kto i tak nie zrozumie :D bo jeśli się wcześniej nie domyślił, to teraz też tego nie zrobi.

      Usuń
  4. Chyba też bym chciała gdzieś wyjechać. Odpocząć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście już niedługo wakacje.

      Usuń
    2. Już mam wakacje ;) w sumie to już od miesiąca ;)

      Ale chciałabym wyjechać gdzieś, w jakieś ciche miejsce..

      Usuń
    3. A idź Ty maturzystko, Ty :) Ja swoje nadłuższe wakacje w życiu przebimbałam, prawie całe siedziałam w domu, ani pracy, ani wyjazdów. Kiepsko. A teraz już się nie mogę doczekać, zwłaszcza, że od jutro zaczynam swoją egzaminacyjną batalię (sesja).

      Usuń
    4. Wiesz co myślę, że ja chyba tak samo je przeżyję ;)
      To będę trzymać kciuki, żeby wszystko poszło dobrze ;) daj znać jak Ci poszło ;>

      Usuń
    5. 3/10 sesji już za mną i nie jest źle, powiedziałabym nawet, że bardzo dobrze :-)

      Ja w swoje wakacje pomaturalne chciałam dużo podróżować, żeby jak najintensywniej wykorzystać ten czas, ale nie dałam rady finansowo :( W tym roku jednak co miesiąc odkładałam pewną sumę pieniędzy i chcę ją przeznaczyć właśnie na wyjazdy :-)

      Usuń
    6. To jestem z Ciebie dumna! ;) Oby tak dalej ;))

      Wiesz gdyby właśnie nie fakt, że nie mam na tyle pieniędzy to też bym podróżowała ;)
      Na razie wykorzystuje ten czas na nadrabianie zaległości z literatury i filmów ;)

      Usuń
    7. To też jest dobry pomysł ;) Oj, ależ bym teraz coś poczytała... :(

      Usuń
  5. Szlag by mnie trafił! No co za ofiara losu z tej baby?! Cholera, jak człowiek sam czegoś nie zrobi, to zrobione nie będzie, najgorsze, to polegać na kimś, kto teoretycznie powinien załatwiać takie sprawy z palcem w dupie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Byłam dzisiaj tam w jej dziale i muszę zwrócić jej honor, bo dokumenty wysłała. Coprawda nadal jej nie ma, okazało się, że zrobiła sobie tygodniową wycieczkę do Londynu, no ale wysłała. Jednak. To w Berlinie zgubili moją aplikację. Co nie zmienia faktu, że jednak jestem wściekła, że jak ja jej potrzebuję, to ona sobie wycieczki robi!

      Usuń
    2. Czyli na szczęście wszystko dobrze się skończyło i niedługo (?) będziesz do nas nadawać z Berlina :D.

      Usuń
    3. Od października a może nawet już od września ;)

      Usuń
    4. Czekam na sprawozdanie z pobytu :D. A co to w ogóle za wyjazd?

      Usuń
    5. Chyba już o tym pisałaś, a ja mam sklerozę :/. No to kiedy oddelegowanie?:)

      Usuń
    6. Ja tam sama nie pamiętam, czy pisałam, czy nie ;)
      Między sierpniem a październikiem, to zalezy już tylko ode mnie ;)

      Usuń
    7. Dałabym sobie uciąć jedną nogę, że już gdzieś pisałaś o Erasmusie:p.

      Trzymam kciuki za Ciebie, o Twój niemiecki się nie boję, bo wiem, że umiesz perfect :D :*

      Usuń
    8. A skąd wiesz, że perfect? ;D

      Usuń
  6. Pfi, co za babsztyl, nogi powyrywać to za mało!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Żebyś wiedziała! Na szczęście dzisiaj się trochę wyjaśniło. Z tym że nie dzięki niej.

      Usuń
    2. Więc jedziesz? :D

      Usuń
    3. łii, to bardzo się cieszę! :D koleżanka też?

      Usuń
  7. Dlatego dosłownie szlag mnie trafia, kiedy osoby niekompetentne zajmują pewne stanowiska. A potem wynikaja z tego właśnie takie nieprzyjemności i zaniedbania. Na mojej uczelni jest to notoryczne... A wyjazd czemu by był na przekor wszystkim? Może warto?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na mojej uczelni też wiele osób minęło się ewidentnie z powolaniem. Jesteśmy małą szkołą i bardzo rzuca się to w oczy niestety...

      Nie wiem, czy mi wypada z nim wyjeżdżać ;)

      Usuń
    2. Obyśmy my sie nie minęły ze swoim powolaniem :)

      A czemu może nie wypadać? Wybacz, ale jestem tu pierwszy raz i trochę nie na bieżąco :)

      Powodzenia w sesji, jak poszło dzisiaj?

      Usuń
    3. Bardzo dobrze :) Przede mną jeszcze 7 egzaminów... Uh. Ale 3/10 już za mną.

      To nic, że pierwszy raz, nie było o tym wcześniej ;)
      Nie wiem, czy mi wypada, bo to zaproszenie od kolegi ze studiów, jest dużo starszy i wiem, że mnie lubi. A ja mam chłopaka. I mam go zostawić tu teraz i jechać z tamtym na drugi koniec świata? Bardzo bym chciała, zwłaszcza, że nie poniosłabym pewnie zbyt dużych kosztów tego, W. opłaciłby mi i przelot i w ogóle wszystko. No ale jednak trochę abstrakcyjnie to dla mnie brzmi :)

      Usuń
  8. Nie ma to jak osoba od której wszystko zalezy nawala w ostatnim momencie. Pięknie wręcz.
    Trzymam kciuki, żeby jednak poszło po twojej myśli.. wszystko.

    Hm. Potrzebowałam zmian. Przeniosłam się. Z http://wytuszowana.blog.onet.pl na .. http://defetyzm.blog.onet.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Już się trochę wyjaśniło, chociaż nie dzięki niej. Dostałam też mejla z Berlina, że wszystko w porządku.

      Usuń
    2. Czyli wszystko weszło na dobrą drogę, to miło.

      Usuń
  9. i co udało się ?:) pojedziesz?

    OdpowiedzUsuń
  10. Zabiłabym ją już wtedy. Udało się?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Udało! Chociaż z nią nadal nie ma kontaktu. Jeden facet w szkole mi wszystko sprawdził, dostałam też odpowiedź z Berlina. Jest ok.

      Usuń
  11. szmata i idiotka z tej twojej koordynatorki. jedziesz?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jadę :) Aczkolwiek jej się zgarnie, jak wróci. Okazało się, że zrobiła sobie tygodniowe wakacje w Anglii ;/ Akurat teraz, jak jest największe zamieszanie ze wszystkimi stypendystami, którymi się opiekuje.

      Usuń
    2. i nawet nikogo o tych wakacjach nie poinformowała?

      Usuń
    3. W sekretariacie nikt nie wiedział, a ludzie z jej działu dowiedzieli się przypadkiem.

      Usuń
    4. no to widać, że mądra ta Twoja koordynatorka...;p

      Usuń
    5. Beztalencie totalne z niej.

      Usuń
  12. i na czym stanęło odnośnie wyjazdu? ;>

    OdpowiedzUsuń
  13. I co, jak z tym Berlinem?

    Jeżeli ty nie pojedziesz na Florydę, to ja chętnie zrobię to za ciebie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Berlinem już się wyjaśniło, chociaż z koordynatorką nadal nie ma kontaktu.

      Dam mu znać, że jak co to jest zastępstwo ;)

      Usuń
    2. A wyjaśniło się chociaż na plus? :>

      Ok!

      Usuń
  14. no ale to jest denerwujace ze za kogos bledy my nie mozemy realizowac swoich planow ;/ ech szkoda gadac ;/ mma nadzieje ze jednak udalo sie z tyn Berlinem...

    OdpowiedzUsuń
  15. Cieszę się, że udało się z Berlinem, a co do Florydy... Brzmi zachęcająco ;)

    OdpowiedzUsuń