Chyba mogę się pożegnać z Berlinem. Półroczne stypendium szlag trafi, bo mam koordynatorkę idiotkę, która nie wie, na jakim świecie żyje, a gdy okazuje się, że wysłana przez nią aplikacja nie dotarła do Niemiec, nie ma jej w szkole i nikt nie wie, gdzie jest i kiedy się raczy pojawić. Ostateczny termin dostarczenia dokumentów, wybłagany u koordynatora w Berlinie, mija jutro, a o niej słuch zaginął. Nie odpowiada na mejle, nie odbiera telefonu i generalnie w dupie ma wszystko. Jeżeli mój wyjazd nie wypali, bo ona nie umie wysłać kilku kartek, to jej nogi z tyłka powyrywam i jeszcze palnę ją nimi w łeb.
Mój szanowny mężczyzna też chyba niespecjalnie przejmuje się moim istnieniem.
Chciałabym choć raz na jakiś czas być najważniejsza, żeby uwaga wszystkich skupiała się na mnie przez jedną krótką chwilę, a potem niech każdy robi, co chce.
Jedyny pozytywny aspekt dzisiejszego beznadziejnego dnia to zaproszenie na Florydę przez W. Jeszcze kilka takich ponurych dni i chyba się na ten wyjazd zgodzę. Tak o, na przekór wszystkim.
bycie w centrum uwagi też nie jest dobre, ehh
OdpowiedzUsuńZa długo nie, ale ja bym chciała tylko chwilkę.
Usuńbędziesz jak tego nie będziesz chciała, zawsze tak jest ;p
UsuńOj weź nie kracz, co? Wsparłabyś mnie lepiej ciepłym słowem :)
UsuńNo właśnie dzięki blogowi masz swoją uwagę tutaj jesteśmy tylko wyłącznie dla Ciebie :D
UsuńNo, chociaż tyle dobrego. W sumie po to go założyłam prawdę mówiąc ;P Żeby móc paplać tylko o sobie. Tu nie ma szans, żeby mi ktoś przerwał ;D
Usuńi własne to ty jesteś panią sytuacji ! :D
UsuńNo i to lubię :D
Usuńa Ty myślisz, że po co ludzie zakładają blogi ? :D
UsuńOj cicho, tego się głośno przecież nie mówi. Blogi są tworzone KU UCIESZE LUDZKOŚCI w SZCZYTNYM CELU.
Usuńtak tak of course XD
UsuńNo tak. Żeby pogłębić swoją wiarę w słowo pisane.
Usuńsłowo pisane nie umrze tak latwo
UsuńNoooo... Żebyś się nie zdziwiła. "Usuń bloga" i już.
Usuńno to tak bywa, trzeba wtedy postawić świeczkę ['] i żyć dalej
UsuńNie masz uczuć.
Usuńmoje uczucia nie są na pokaz ;p
UsuńCzasem mogłabyś jakąś odrobinkę okazać :)
Usuńza każdym razem jak pokazałam okazało się to moją słabością.
UsuńNp.?
Usuńdla mnie jak na razie spawa osobista zapytaj za jakiś czas to może ci powiem :)
UsuńA żebyś wiedziała, że zapytam :)
Usuńtylko nie jutro xD
UsuńA co jest jutro? :D Każdy dzień jest dobry!
Usuńjutro mam kolokwium i będę zła cały dzień ;p
UsuńPiąteczka! Ja mam zaliczenie konwersacji :D A pojutrze kultury. A popojutrze egzamin z językoznawstwa i gramatyki opisowej ;D Faaaaaaaajnie jeeeest ;P
Usuńno to ja wlaśnie mam jutro z gramatyki opisowej za tydzień zerówka z literaturoznawstwa za dwa z wloskiego i buja za trzy big egzamin z gramatyki opisowej bijacz !
UsuńNa mnie w przyszłym tygodniu czeka jeszcze psychologia, ustny i pisemny z całości niemieckiego (u nas w szkole się to PNJ nazywa), za dwa tyg. historia Niemiec i historia filozofii i waaaaaaakaaaaaaacjeeeeee :D
Usuńmasakra ja chce żeby był 29 czerwca.
UsuńMi wystarczy 22 ;)
Usuńno to masz lepiej ;p
UsuńNo ba ;D Ale pełnia szczęścia to i tak nie jest.
UsuńNie ma to jak poleganie na kimś .. Przypomniało mi się, jak koledzy z mojej szkoł brali udział w ważnym projekcie. Starali się przez pół roku, pisali bloga, kręcili filmy itd, itd ... a co sie okazalo? Nauczycielka zapomniała ich zgłosić na jakiejś stronie i wszystko przepadło.
OdpowiedzUsuńNo to nieźle ich załatwiła... Przeprosiła chociaż?
UsuńNa Twoim miejscu byłabym równie wściekła. Jeśli samemu się czegoś nie zrobi to nic z tego nie będzie, nie ma co liczyć na innych, zwłaszcza w tak ważnych sprawach. Floryda ? zgódź się :)
OdpowiedzUsuńTu akurat nie miałam wyboru, ona wysyła zawsze wszystkie aplikacje, jako że ostatnia składa na nich podpis. I wszystkie jakoś podocierały, tylko moja nie :(
UsuńAno Floryda... ;) Korci mnie, ale nie wiem, czy to wypada ;)
może jeszcze zdąży tam dotrzeć. a czemu myślisz, że nie wypada ?
Usuńale masz ładny nagłówek :)
Dziękuję :)
UsuńMoją aplikację wysłała ponad miesiąc temu. Mojej koleżanki tydzień temu i jej doszła, a moja nie.
Zaprosił mnie kolega ze studiów, dwa lata temu kupił tam apartament. W wakacje miesiąc spędzi tam z rodziną, ale drugi już sam i zaproponował, żebym mu dotrzymała towarzystwa. I jakoś tak dziwnie... :) On jest starszy, wiem, że mnie lubi, ja mam chłopaka. Trochę tak niezręcznie :) Zostawić faceta i lecieć z W. na Florydę? ;P Trochę to abstrakcujnie dla mnie brzmi.
hmm, Twój facet pewnie by się wściekł. to bardzo dziwne, że Twoja aplikacja nie doszła, a Twoich koleżanek tak.
UsuńTeż mnie to dziwi. Napisałam mejla i do Berlina i do swojej koordynatorki z uczelni, ale nikt mi nie odpisuje. Koordynatorki w szkole nie ma i nie ma z nią żadnego kontaktu. Męczy mnie to. Dokumenty już dawno powinny być na tamtej uczelni.
UsuńJak mu powiedziałam, że dostałam propozycję wakacji na Florydzie, to tylko wzruszył ramionami. Ale podejrzewam, że gdybym rzeczywiście miała jechać, to by go to ruszyło.
na pewno by się wkurzył. teraz po prostu nie wierzy, że mogłabyś to zrobić.
Usuńciekawe co się stało, że nagle nie ma z tą babą kontaktu.
Już wiem, co się stało- pojechała na tydzień do Anglii ;/
UsuńMógłby się czasem powkurzać, przynajmniej bym wiedziała, że mu zależy.
mogła Cię uprzedzić o tym wyjeździe, przynajmniej byś się nie martwiła.
Usuńa myślisz, że mu nie zależy ?
Już mnie trochę dziś uspokoili. Poszłam do tego pokoju, gdzie ona siedzi i jeden facet mi pomógł. Najśmieszniejsze jest to, że ten facet się tym w ogóle nie zajmuje, a orientował się lepiej niż ona.
UsuńZależy, na pewno zależy, ale rzadko to okazuje. Jak to fecet.
nie wymagajmy od facetów zbyt wiele, nigdy nie będą tacy jak byśmy chciały :)
Usuńdobrze, że ten facet Ci pomógł i że się trochę uspokoiłaś. ale myślę, że gdy ta kobieta wróci z wakacji, to zrobisz jej niemałą awanturę :p
Awantura jej nie ominie. Nie dała mi do siebie żadnego kontaktu, ani numeru telefonu ani mejla, miałam tylko adres mejlowy do całego działu, a pocztę stamtąd odczytuje tylko w czasie pracy ;/ Podjęła się organizacji tego wsyztskiego, to powinna wykazywać większe zaangazowanie.
Usuńfaceci chyba faktyczni nidy nie sprostają naszym oczekiwaniom :D Facet idealny nie istnieje.
no właśnie, jeśli wiedziała, że będzie musiała wyjechać, czy coś, to mogła komuś innemu powierzyć to zadanie.
Usuńfacet idealny nie istnieje, to fakt, ale tyle kobiet łudzi się, że może jednak kiedyś takiego księcia z bajki spotkają na swojej drodze. niestety każdy z nas ma wady.
Oj, ja też się łudzę... Stara krowa ze mnie, a mimo to wciąż gdzieś tam we mnie tli się iskierka nadziei, że trafię na Księcia, który odkryje we mnie Księżniczkę :-)
UsuńJak szukałam jej wczoraj, to w całej szkole nikt nie wiedział, gdzie się podziała. Dopiero dzisiaj coś wiedzieli. Na szczęście znalazł się jeden ogarnięty człowiek w całej szkole.
gdyby nie ten facet, to niepotrzebnie byś się ciągle martwiła.
Usuńa ja chyba się nie łudzę. wiem, że fajnie byłoby znaleźć kogoś, kto przede wszystkim rozumiałby mnie, komu nie musiałabym ciągle czegoś tłumaczyć, bo sam by się domyślał. ale cudem byłoby znaleźć faceta domyślnego. to mnie w nich najbardziej wkurza, że są tacy niedomyślni, że wszystko trzeba im jasno powiedzieć.
To jest chyba w tych facetach nieszczęsnych najgorsze- że są tacy niedomyślni. A ja się taaaak strrrasznie wkurzam, jak muszę coś komu tłumaczyć jak krowie na rowie ;/
UsuńWczoraj po południu dostałam jeszcze mejla od koordynatorów w Berlinie i już wszystko w porządku :) Uff.
no to się cieszę, że już się wszystko wyjaśniło.
Usuńja czasami byłam tak zdenerwowana tym, że faceci są tak niedomyślni, że nawet nie chciało mi się niczego tłumaczyć. wolałam powiedzieć 'nic', czy 'nie wiem', niż spędzić pół godziny na tłumaczeniu o co chodzi.
Ja nawet na fejsie polubiłam stronę "Nie wiem, czyli wiem, ale nie chce mi się k***wa tłumaczyć" ;P
Usuńhaha :) też muszę polubić, idealnie opisuje niektóre sytuacje :D
UsuńOj tak :) Nadużywam zwrotu "nie wiem" szczególnie na uczelni. "Hej, a jak zrobić to zadanie?"- "Nie wiem".
Usuńbo tak jest najprościej :)
UsuńPo co sobie życie komplikować ;P
Usuńpo co się tłumaczyć komuś, kto i tak nie zrozumie :D bo jeśli się wcześniej nie domyślił, to teraz też tego nie zrobi.
UsuńNo pewnie.
UsuńChyba też bym chciała gdzieś wyjechać. Odpocząć.
OdpowiedzUsuńNa szczęście już niedługo wakacje.
UsuńJuż mam wakacje ;) w sumie to już od miesiąca ;)
UsuńAle chciałabym wyjechać gdzieś, w jakieś ciche miejsce..
A idź Ty maturzystko, Ty :) Ja swoje nadłuższe wakacje w życiu przebimbałam, prawie całe siedziałam w domu, ani pracy, ani wyjazdów. Kiepsko. A teraz już się nie mogę doczekać, zwłaszcza, że od jutro zaczynam swoją egzaminacyjną batalię (sesja).
UsuńWiesz co myślę, że ja chyba tak samo je przeżyję ;)
UsuńTo będę trzymać kciuki, żeby wszystko poszło dobrze ;) daj znać jak Ci poszło ;>
3/10 sesji już za mną i nie jest źle, powiedziałabym nawet, że bardzo dobrze :-)
UsuńJa w swoje wakacje pomaturalne chciałam dużo podróżować, żeby jak najintensywniej wykorzystać ten czas, ale nie dałam rady finansowo :( W tym roku jednak co miesiąc odkładałam pewną sumę pieniędzy i chcę ją przeznaczyć właśnie na wyjazdy :-)
To jestem z Ciebie dumna! ;) Oby tak dalej ;))
UsuńWiesz gdyby właśnie nie fakt, że nie mam na tyle pieniędzy to też bym podróżowała ;)
Na razie wykorzystuje ten czas na nadrabianie zaległości z literatury i filmów ;)
To też jest dobry pomysł ;) Oj, ależ bym teraz coś poczytała... :(
UsuńSzlag by mnie trafił! No co za ofiara losu z tej baby?! Cholera, jak człowiek sam czegoś nie zrobi, to zrobione nie będzie, najgorsze, to polegać na kimś, kto teoretycznie powinien załatwiać takie sprawy z palcem w dupie.
OdpowiedzUsuńByłam dzisiaj tam w jej dziale i muszę zwrócić jej honor, bo dokumenty wysłała. Coprawda nadal jej nie ma, okazało się, że zrobiła sobie tygodniową wycieczkę do Londynu, no ale wysłała. Jednak. To w Berlinie zgubili moją aplikację. Co nie zmienia faktu, że jednak jestem wściekła, że jak ja jej potrzebuję, to ona sobie wycieczki robi!
UsuńCzyli na szczęście wszystko dobrze się skończyło i niedługo (?) będziesz do nas nadawać z Berlina :D.
UsuńOd października a może nawet już od września ;)
UsuńCzekam na sprawozdanie z pobytu :D. A co to w ogóle za wyjazd?
Usuństypendium Erasmusa :)
UsuńChyba już o tym pisałaś, a ja mam sklerozę :/. No to kiedy oddelegowanie?:)
UsuńJa tam sama nie pamiętam, czy pisałam, czy nie ;)
UsuńMiędzy sierpniem a październikiem, to zalezy już tylko ode mnie ;)
Dałabym sobie uciąć jedną nogę, że już gdzieś pisałaś o Erasmusie:p.
UsuńTrzymam kciuki za Ciebie, o Twój niemiecki się nie boję, bo wiem, że umiesz perfect :D :*
A skąd wiesz, że perfect? ;D
UsuńPfi, co za babsztyl, nogi powyrywać to za mało!
OdpowiedzUsuńŻebyś wiedziała! Na szczęście dzisiaj się trochę wyjaśniło. Z tym że nie dzięki niej.
UsuńWięc jedziesz? :D
UsuńJadę! :)
Usuńłii, to bardzo się cieszę! :D koleżanka też?
UsuńNo też ;/
UsuńDlatego dosłownie szlag mnie trafia, kiedy osoby niekompetentne zajmują pewne stanowiska. A potem wynikaja z tego właśnie takie nieprzyjemności i zaniedbania. Na mojej uczelni jest to notoryczne... A wyjazd czemu by był na przekor wszystkim? Może warto?
OdpowiedzUsuńNa mojej uczelni też wiele osób minęło się ewidentnie z powolaniem. Jesteśmy małą szkołą i bardzo rzuca się to w oczy niestety...
UsuńNie wiem, czy mi wypada z nim wyjeżdżać ;)
Obyśmy my sie nie minęły ze swoim powolaniem :)
UsuńA czemu może nie wypadać? Wybacz, ale jestem tu pierwszy raz i trochę nie na bieżąco :)
Powodzenia w sesji, jak poszło dzisiaj?
Bardzo dobrze :) Przede mną jeszcze 7 egzaminów... Uh. Ale 3/10 już za mną.
UsuńTo nic, że pierwszy raz, nie było o tym wcześniej ;)
Nie wiem, czy mi wypada, bo to zaproszenie od kolegi ze studiów, jest dużo starszy i wiem, że mnie lubi. A ja mam chłopaka. I mam go zostawić tu teraz i jechać z tamtym na drugi koniec świata? Bardzo bym chciała, zwłaszcza, że nie poniosłabym pewnie zbyt dużych kosztów tego, W. opłaciłby mi i przelot i w ogóle wszystko. No ale jednak trochę abstrakcyjnie to dla mnie brzmi :)
Nie ma to jak osoba od której wszystko zalezy nawala w ostatnim momencie. Pięknie wręcz.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki, żeby jednak poszło po twojej myśli.. wszystko.
Hm. Potrzebowałam zmian. Przeniosłam się. Z http://wytuszowana.blog.onet.pl na .. http://defetyzm.blog.onet.pl
Już się trochę wyjaśniło, chociaż nie dzięki niej. Dostałam też mejla z Berlina, że wszystko w porządku.
UsuńCzyli wszystko weszło na dobrą drogę, to miło.
UsuńTez mnie to cieszy.
Usuńi co udało się ?:) pojedziesz?
OdpowiedzUsuńUf, uf, uf! Pojadę! Ale się cieszę :D
UsuńZabiłabym ją już wtedy. Udało się?
OdpowiedzUsuńUdało! Chociaż z nią nadal nie ma kontaktu. Jeden facet w szkole mi wszystko sprawdził, dostałam też odpowiedź z Berlina. Jest ok.
Usuńszmata i idiotka z tej twojej koordynatorki. jedziesz?
OdpowiedzUsuńJadę :) Aczkolwiek jej się zgarnie, jak wróci. Okazało się, że zrobiła sobie tygodniowe wakacje w Anglii ;/ Akurat teraz, jak jest największe zamieszanie ze wszystkimi stypendystami, którymi się opiekuje.
Usuńi nawet nikogo o tych wakacjach nie poinformowała?
UsuńW sekretariacie nikt nie wiedział, a ludzie z jej działu dowiedzieli się przypadkiem.
Usuńno to widać, że mądra ta Twoja koordynatorka...;p
UsuńBeztalencie totalne z niej.
Usuńi na czym stanęło odnośnie wyjazdu? ;>
OdpowiedzUsuńKtórego? :D
UsuńDo Berlina jadę ;) Na szczeście.
a to luz :D
Usuńa Floryda? ;>
A Florydę sobie chyba odpuszczę...
UsuńI co, jak z tym Berlinem?
OdpowiedzUsuńJeżeli ty nie pojedziesz na Florydę, to ja chętnie zrobię to za ciebie.
Z Berlinem już się wyjaśniło, chociaż z koordynatorką nadal nie ma kontaktu.
UsuńDam mu znać, że jak co to jest zastępstwo ;)
A wyjaśniło się chociaż na plus? :>
UsuńOk!
Na plus, plus ;)
Usuńno ale to jest denerwujace ze za kogos bledy my nie mozemy realizowac swoich planow ;/ ech szkoda gadac ;/ mma nadzieje ze jednak udalo sie z tyn Berlinem...
OdpowiedzUsuńNa szczęście się udało.
UsuńCieszę się, że udało się z Berlinem, a co do Florydy... Brzmi zachęcająco ;)
OdpowiedzUsuńFlorydę sobie jednak odpuszczę ;)
Usuń