13 lutego 2013

"Ler­nen, ler­nen und nochmals ler­nen."

Uh, uh, uh, oddychać, oddychać. Potrzebuję ciszy, chwili spokoju, sam na sam ze sobą, bez tłumienia głośnych skajpowych krzyków współlokatorki jeszcze głośniejszą muzyką w słuchawkach. Jeszcze 23 godziny i 15 minut i będę mogła na kilka dni zapomnieć o Berlinie w Jego ramionach. O męczącej współlokatorce, pokręconej uczelni, nieogarniętych wykładowcach. Czasem mam wrażenie, że tylko ja tu myślę. 
Szlag mnie jasny trafia, gdy daję ślicznie wydrukowany i do połowy wypełniony dokumencik, w którym brakuje tylko podpisu i ilości uzyskanych punktów ECTS i słyszę  że pani profesor "nie wie, o co chodzi z tymi punktami, bo ona dopiero pierwszy rok tu wykłada i się jeszcze nie wdrożyła i że może mi wpisać ewentualnie ocenę z referatu". I co ja mam z tą oceną zrobić? Na ścianie sobie powiesić? 

21 komentarzy:

  1. To co koniec tego studiowanie tutaj? Przecież to już nie Twój problem Ty masz mieć punkty i już, a ona jak nie wie to niech się doszkoli...

    OdpowiedzUsuń
  2. Myślę, że nie trzeba tego komentować. Post sam za siebie mówi. Jak nie wie to co ona tam robi? Wtf?

    OdpowiedzUsuń
  3. Normalnie cieszę się, że się zobaczycie prawie tak bardzo jakbym to ja miała jechać do swojego faceta :D

    OdpowiedzUsuń
  4. jak uroczo<3 ja nie wykładam, a jakoś wiem, co to są ectsy -.- to ona chyba powinna wiedzieć tym bardziej...
    najważniejsze, że będziesz mogła choć na chwilę pojechać ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Cóż - takie życie, tacy ludzie, nic dodać, nic ująć :)

    OdpowiedzUsuń
  6. ej ale te punkty już oddawana są to powinna wiedzieć o co chodzi ;D współczuję Ci .. ale jeszcze trochę ;D

    OdpowiedzUsuń
  7. Oddychaj głęboko... zaraz będzie lepiej :D.

    OdpowiedzUsuń
  8. nie ma to jak kompetentni wykładowcy..

    OdpowiedzUsuń
  9. Może rzeczywiście tylko ty tu myślisz? A takie z pozoru "Błachniowi" potrafią doprowadzić człowieka do białej gorączki. Głupota ludzka bywa bardzo męcząca.

    OdpowiedzUsuń
  10. A w programie studiów ten przedmiot nie ma wpisanych punktów ECTS?

    OdpowiedzUsuń
  11. Głęboki wdech, spacer i tabliczka czekolady. Nic się samo nie ułoży, ale nie zaszkodzi umilić sobie życia na chwilkę...

    OdpowiedzUsuń
  12. Powieść sobie na ścianie i napisz hymn pochwalny tej pani.. kurcze, że też niektórzy nie traktują poważnie drugiego człowieka. Nie wiem, po co tworzy komuś problemy. Mało miała czasu by się ze wszystkim zapoznać? bez sensu..

    OdpowiedzUsuń
  13. Każdy czasami chce pobyć sam ze sobą, odpocząć, pomyśleć, zapomnieć. Powodzenia.
    Rok pracuje, więc chyba już powinna "trybić".

    OdpowiedzUsuń
  14. Podejrzewam, że teraz gdzieś tam rozpływasz się z jego ramionach, więc taktownie... nie będę przeszkadzać. :)

    OdpowiedzUsuń
  15. ocenę zamiast punktów? :D dooobre :D w ogóle kiedy to wracasz? ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Trafić na męczącą współlokatorkę to chyba najgorsze, co może się w czasie studiów przytrafić człowiekowi.
    To ECTS nie ma na wszystkich polskich uczelniach? Niech ta pani profesor nie ściemnia!

    OdpowiedzUsuń
  17. o nie moge a myslam ze tylko u nas sa jakies dziwne akacje z wykladowcami ;p

    OdpowiedzUsuń
  18. Ha ha, dopiero pierwszy rok wykłada... To co przez ten czas robiła?

    http://bozepomozmiiprowadz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  19. Ja na szczęście trafiłam na "dobre" współlokatorki ;) Także współczuje.

    OdpowiedzUsuń