Nie wchłonął mnie Berlin. Nie wchłania. Nie czekam nawet na to wchłonięcie, bo chyba jestem jakaś do wchłonięcia się nie nadająca. Powinnam dać się wciągnąć, zatracić się, tymczasem odliczam dni do powrotu do domu, a to chyba nie tak powinno być.
Duszę się tu. W tym mieście. W tym mieszkaniu. Z tymi ludźmi. I tęskno mi do Polski, do Wrocławia, do domu. Do Niego.
Błąkając się wieczornymi ulicami złapałam oddech dopiero po kilku godzinach, gdy palce zmarzły mi już tak bardzo, że nie byłam w stanie utrzymać aparatu. Ale tego oddechu było mi trzeba. I jeśli znów mam marznąć kilka godzin, aż go wreszcie złapię, to trudno, będę marznąć.
_______________________________
Wracam. Nie wiem na jak długo, ale wracam.
a ja trochę tego Berlina zazdroszczę. jesteś na erazmusie?
OdpowiedzUsuńTak, zostaje tu do połowy lutego.
UsuńZawsze możesz mnie odwiedzić xD
propozycja godna rozważenia:d zwłaszcza, że właśnie planuję taką eskapadę, z tym, że myślałam bardziej o wiośnie, żeby nie zamarznąć podczas zwiedzania ;)
UsuńWiosną już mnie tu nie będzie :)
UsuńWłaśnie. Cieszyć się powinnaś, że dostałaś szansę na liźnięcie obcej kultury, poszerzasz horyzonty. A Ty marudzisz. Wiem, że tęsknota jest ciężka do przełknięcia, ale Ty przynajmniej będziesz mogła powiedzieć, że byłaś w samym Berlinie.
OdpowiedzUsuńNo wiem, wiem... Tak sobie próbuję ciągle przetłumaczyć, że powinnam pozytywnie do tego podchodzić, ale jakoś nie mogę. Wkurza mnie wszystko.
UsuńZnajdź sposób rozładowania złej energii, rób to, co lubisz, oddaj temu całe serce ;)
UsuńBądź taka jak erazmusy, z którymi mieszkam w akademiku - oni są cholernie pozytywnie nastawieni do życia.
własnie największy problem jest w tym, że nie mieszkam w akademiku. Wynajmuję jednopokojowe mieszkanko z koleżanką ze swojej wrocławskiej uczelni. I to mnie chyba najbardziej unieszczęśliwia. To mieszkanie razem, Polka z Polką, odgradza nas jakby od całej reszty.
UsuńFakt, nie było to najlepsze rozwiązanie. Pewnie czujecie się tam dosyć obco. Ale to był Wasz wybór, czy po prostu tak organizatorzy zadecydowali?
UsuńNie załapałyśmy się na akademik. Nie miałyśmy z góry przydzielonego żadnego lokum, musiałyśmy wszystko załatwiać na własną rękę i jak złożyłam podanie o pokój w akademiku to już wszystkie były zajętę, chociaż aplikowałam zaraz na początku.
UsuńMasakra, to oni powinni załatwić Wam zakwaterowanie. Nawet, jeśli nie było już miejsc w akademiku, to oni powinni załatwić Wam mieszkanie ;/
UsuńTa, tez tak uważam.
Usuńa jak długo jeszcze tam będziesz? :)
OdpowiedzUsuńDo połowy lutego.
Usuńuuu.. to jeszcze długo :) a wracasz na święta czy coś? :)
UsuńDo rodzinnego domu nie mam daleko, więc średnio co 3 tygodnie wracam, o ile fundusze na to pozwalają ;P
Usuńaaa takie buty :D myślałam, że tak bardziej długoterminowo jesteś na obczyźnie :) czyli nie jest źle :)
UsuńDlatego wybrałam Berlin, a nie np. Turcję :D Bo ja to jednak lubię do domu wracać.
Usuńhehe na początku studiów też lubiła, ale szybko mi się zmieniło ^^
UsuńMi się chyba teraz chce wracać nawet bardziej niż rok temu ;) Może dlatego, że wtedy mieszkałam ze swoim chłopakiem, a teraz on został w Polsce.
Usuńto zmienia postać rzeczy :)
UsuńZdecydowanie.
UsuńA ja właśnie oddałabym naprawdę dużo, żeby tam być. Zrządzenie losu...
OdpowiedzUsuńTeż tak myślałam jeszcze przed wakacjami. Ale najwidoczniej nie dla mnie takie eskapady.
UsuńPewnie dlatego, ze jest ktoś, kto w Polsce na Ciebie czeka. :)
UsuńPewnie tak. Z nim byłoby tu fajniej.
Usuńcoz skoro wiesz ze ktos na Ciebie czeka w Polsce to sie nie dziwie ze nie podoba Ci sie w Berlinie ;)
OdpowiedzUsuńJuż bym chciała do domu :) Berlin jest fajny, ale nie na tak długo.
Usuńzatem szybkiego powrotu do domu :) co byś odżyła! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńtaka tęsknota często się przydaje, wtedy najbardziej zdajemy sobie sprawę z tego, jak coś. ktoś jest dla nas ważne :)
OdpowiedzUsuńwyczytałam, że w lutym wracasz - nawet się nie obejrzysz kiedy to zleci i potem będzie Ci się tęsknić jeszcze za Berlinem :P
Oj doceniamy i to bardzo... Już bym nawet wolała, żeby mnie wkurzał codziennie, byle byl :)
UsuńOh jak chętnie bym się z Tobą zamieniła.
OdpowiedzUsuńTo dawaj.
Usuńco Ty tam w ogóle robisz? wymiana studencka?
OdpowiedzUsuńErasmus.
UsuńZleci raz dwa do lutego nie daleko ;)
OdpowiedzUsuńObyś miała rację.
Usuńja tam nie lubię niemieckiego a co dopiero całe Niemcy ;(
OdpowiedzUsuńMi już trochę brzydnie :D
UsuńPowielam pytanie: co właściwie robisz w Berlinie?
OdpowiedzUsuńJestem na Erasmusie :)
UsuńCo Ty robisz w Berlinie?! ;*
OdpowiedzUsuń[virga.blog.onet.pl]
Erasmus :)
UsuńSpróbuj się może choć trochę zatracić? Warto. Ale nie dziwię się, że chcesz już wrócić, skoro wiesz, że ktoś czeka. :)
OdpowiedzUsuńPróbuję się zatracać, ale coś mi nie idzie ;P
UsuńCzasem ucieczka nie pomaga i wciąż tkwimy w tym samym miejscu. Prawda jest taka, że to siedzi w nas i musimy znaleźć sposób, by się od tego uwolnić.
OdpowiedzUsuńZnalezienie tego sposobu jest bardzo trudne.
Usuń